Co warto zobaczyć w Nikozji? Stare Miasto w Nikozji dla jednych piękne i fascynujące, dla drugich miejsce, nie wyróżniające się niczym szczególnym. Takie opinie czytałam o tym mieście, jeszcze przed wylotem na Cypr. Aby przekonać się jak jest naprawdę, postanowiłam na własne oczy je zobaczyć.
W miarę jak autobus zbliżał się do Nikozji coraz wyraźniej dało się dostrzec na okolicznym wzgórzu wielką turecką flagę. Nikozja jako jedyna stolica na świecie przedzielona jest granicą, która biegnie przez sam środek starego miasta. Dlaczego tak się stało? Jak się okazało, dwa narody, grecki i turecki, nie były w stanie żyć już ze sobą. Zamach stanu w 1974 r. ostatecznie podzielił miasto na pół. Dzisiaj wyznaczająca granicę Zielona Linia, dzieli Cypr na część północną i południową, którą monitorują żołnierze ONZ. Drut kolczasty, worki z piachem, metalowe beczki i prowizoryczne posterunki z pewnością nie dodają uroku Nikozji.

Stare Miasto otoczone jest pierścieniem XVI wiecznych murów obronnych wzniesionych przez Wenecjan wzmocnionych bastionami. Większość ciekawych obiektów zlokalizowana jest w ich obrębie. Dworzec autobusowy zaś znajduje się blisko starych obwarować. Z tego miejsca rozpoczynamy odkrywanie Nikozji. Początkowo mijamy szare, nieciekawe ulice, które doprowadzają nas do pierwszej blokady z pionowo ustawionych metalowych beczek, przykrytych workami z piasku.



Gdy skręcamy w lewo, wychodzimy na reprezentacyjną ulicę Ledra wzdłuż, której zlokalizowane są wszelkiego rodzaju sklepy i restauracje. Tutaj również znajduje się piesze przejście graniczne łączące część północną z południową. Aby przekroczyć granicę potrzebny jest paszport a sama procedura trwa kilka minut.


My jednak nie zamierzaliśmy przekraczać granicy. Naszym celem jest poznanie południowej części Nikozji. Idąc wąską uliczką w stronę XVIII wiecznego kościoła Panagia Feneromeni natykamy się na ciekawy mural przedstawiający miejskie życie. Dalszy spacer zakamarkami miasta, pokazuje smutną rzeczywistość tutejszych mieszkańców: biedę i domy znajdujące się w opłakanym stanie.

Krótką przerwę robimy sobie przed meczetem Omara, obserwując jak w piątkowe popołudnie przybywają tam miejscowi mężczyźni, aby oddać się modlitwie. Początkowo w tym miejscu znajdował się XIV wieczny kościół katolicki, który następnie został przerobiony na meczet.

Idąc dalej natykamy się na miejską rezydencję – dom dragomana Hadżigeorgakisa Kornesiosa – osoby pełniącej nie tylko funkcję tłumacza (drogomana) ale również posiadająca szersze uprawnienia. Na przełomie XVIII i XIX w Kornesionsa był odpowiedzialny za pobór podatków oraz reprezentował interesy społeczności greckiej przed tureckim gubernatorem. Niestety ani Turcy a Grecy nie byli zadowoleni z jego pracy, co ostatecznie doprowadziło do jego ścięcia w Stambule.


Mijając kolejne popadające w ruinę budynki dochodzimy do miejsca, gdzie znajduje się Pałac Arcybiskupi, który został zbudowany w 1960 r. w stylu neobizantyjskim. Jest on jest siedzibą ortodoksyjnego kościoła na Cyprze. Tuż obok znajduje się stary pałac zbudowany w 1730 r., w którym obecnie mieści się Muzeum Etnograficzne. Dalej Muzeum Bizantyjskie z kolekcją współczesnej sztuki cypryjskiej oraz XVI-wieczna katedra św. Jana.


Kierując się dalej na północ oglądamy, moim zdaniem, ładniejszą i bardziej zadbaną część Nikozji. Domy są tutaj odnowione a kolorowymi okiennicami nie straszą. Zieleni też jest jakby więcej. Przyjemnie spaceruje się tymi zaułkami. Tak dochodzimy do Bramy Famagustyńskiej wzniesionej w 1567 r., która kiedyś była jedną z trzech bram umożliwiających wejście do miasta.


Kawałek dalej znajdują się pozostałości akweduktu, jak się później okazało nie jedyne. Druga część znajduje się naprzeciw Pomnika Wolności. Dochodzimy znowu aż do Zielonej Linii, gdzie z daleka widać flagę turecką i prowizoryczny posterunek. Po drugiej stronie ulicy znajduje się punkt obserwacyjny, z którego żołnierz ONZ co jakiś czas spogląda na okolicę. Na dworzec autobusowy wracamy wzdłuż murów powoli żegnając się z Nikozją.


Chociaż południowa część nie zachwyciła mnie a zabytki nie wywarły większego wrażenia, to spacerując i obserwując to miasto, dało się poczuć niepowtarzalny klimat tego miejsca. Miasta podzielonego na dwie części tak boleśnie doświadczonego przez historię.
Dziękuję, że odwiedziłeś/odwiedziłaś moją stronę. Jeżeli spodobał ci się mój wpis lub okazał się przydatny, proszę polub moją stronę.
Zapraszam również do odwiedzenia:
Co warto zobaczyć w Larnace
Co warto zobaczyć w Limassol i okolicy
Informacja praktyczna o Cyprze
Warto zobaczyć co jest po drugiej stronie granicy.
Z pewnością. Pozdrawiam