Co warto zobaczyć w stolicy Luksemburga? Wielkie Księstwo Luksemburga to nie tylko centrum finansowe i jedna z trzech siedzib Unii Europejskiej, ale także wiele pięknych historycznych miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć. Jednym z nich jest jego stolica, a dokładnie jej najstarsza zabytkowa część.
Do stolicy Luksemburga pojechaliśmy pociągiem z Niemiec, bezpośrednio z Koblencji. Czas jazdy wyniósł nieco więcej niż dwie godziny. Przez ten czas mogliśmy podziwiać piękne widoki wzdłuż rzeki Mozeli: małe miasteczka otoczone winnymi wzgórzami i zamki.
Początki Luksemburga sięgają X w. Na przestrzeni stuleci przechodził on z rąk do rąk, a inżynierowie z okolicznych krajów stopniowo rozbudowywali fortyfikacje, tworząc jedną z bardziej znaczących i nowoczesnych, jak na swoje czasy warowni w Europie. W 1994 r. fortyfikacje i Stare Miasto zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Mimo że częściowo warownię rozebrano w XIX w., nadal wygląda imponująco i posiada wiele miejsc wartych odkrycia.
Stare Miasto
Ruszając z dworca głównego w stronę Starego Miasta, pierwsze kroki kierujemy do Chemin de la Corniche, które według luksemburskiego pisarza Batty’ego Webera nazywane zostało „najpiękniejszym balkonem w Europie”. Ścieżka biegnie po wałach obronnych wybudowanych w XVII w. przez Hiszpanów i Francuzów. Roztacza się tutaj piękny widok na dolinę Alzettę, dzielnicę Grund i płaskowyż Rham.
Trasa widokowa biegnie do Cypla Bock najstarszej części Luksemburga. W X w. hrabia Zygfryd w drodze wymiany handlowej nabył tę skalistą półkę z niewielkim zamkiem zwanym „Lucilinburhuc”. Na tych podwalinach w XVIII w. Austriacy rozpoczęli budowę kazamat. Można je zwiedzać, więc kupujemy bilety i schodzimy do podziemnej trasy.
W przedsionku znajduje się krypta archeologiczna, w której mieszczą się początki miasta Luksemburg. Pod koniec przechodzimy przez Most Zamkowy wybudowany w 1735 r. z czerwonego piaskowca, który łączy Miasto Górne z cyplem zarówno na powierzchni, jak i pod ziemią. Zastąpił on dotychczasowy drewniany most zwodzony.
Dalej ruszamy Rue Siegefroi zwiedzić zabytkową część miasta. Mijamy najstarszą w mieście budowlę sakralną pochodzący z XVII w. kościół św. Michała, który zastępuje postawioną w tym miejscu w X w. kaplicę hrabiów Luksemburga. Dalej dawny Targ Rybny, a tuż przy Grand Rue wchodzimy w korytarz Passage du Pallais i niejako przenosimy się do dawnych czasów. Oglądamy zdobione kolorowe budynki, balkony z kutego żelaza i okiennice. Obok znajduje się wieżyczka z napisem, który jest mottem Luksemburczyków „Mir welle bleiwe wat mir sin” (chcemy pozostać tym, czym jesteśmy).
Pałac Wielkiego Księcia to oficjalna rezydencja rodziny wielkoksiążęcej. Jednak w tym miejscu od początku XV w. znajdował się ratusz, który na przestrzeni stuleci rozbudowywano i modernizowano. Obecnie jego architektura nawiązuje do stylu mauretańskiego. Dopiero od 1890 r. budynek stał się siedzibą wielkich książąt luksemburskich, a od 1966 r. przed pałacem trzymana jest straż honorowa.
Przechodząc przez Rue de la Reina, wchodzimy na główny plac miasta Place Guillaume II, potocznie zwanym Knuedlerem. Oficjalna nazwa została nadana na cześć księcia Wilhelma II króla Holandii i wielkiego księcia Luksemburga, który rządził w latach 1840-49. Na rok przed śmiercią nadał on Wielkiemu Księstwu pierwszą konstytucję parlamentarną. Na jego cześć na placu został wzniesiony posąg konny.
W XIII w. na placu znajdował się kościół i klasztor franciszkanów, który pod koniec XVIII w. został przejęty przez francuzów i w kolejnych latach rozebrany. Z kamienia po dawnym klasztorze wzniesiono neogotycki ratusz w XIX w. Na placu mieści się również biuro informacji turystycznej. Luksemburg ma również swoją katedrę Notre Dame, która pierwotnie na początku XVII w. była kościołem jezuickim. Wzniesiona została w stylu późnogotyckim z elementami renesansowymi, a w I połowie XX wieku kościół został powiększony.
Dalej przechodzimy na Place d’Armes z licznymi kawiarniami i restauracjami. Wybudowany w II połowie XVII w. wykorzystywany był jako plac apelowy. Obecnie jest to miejsce spotkań, koncertów plenerowych i jarmarków. Tutaj znajduje się również Pałac Miejski z początku XX w. w stylu neobarokowym funkcjonujący jako centrum kongresowo – wystawiennicze.
Na zachodnim krańcu placu zlokalizowany jest skwer Jana Palacha, ku pamięci czechosłowackiego studenta, który w 1969 r. podpalił się w proteście przeciw skutkom Praskiej Wiosny. Na placu znajduje się pomnik Dicksa i Lentza na cześć dwóch XIX – wiecznych poetów, którzy napisali słowa hymnu narodowego.
Spacerując po mieście, docieramy do reprezentacyjnego budynku Fundacji Jean – Pierre’a Pescatore’a wybudowanego pod koniec XIX w. w stylu neogotyckim w miejscu dawnej Reduty Berlaimont. Pod fundamentami budynku znajdują się kazamaty, które podczas II wojny światowej służyły jako bunkry obrony przeciwlotniczej.
Budynek położony jest w pobliżu panoramicznej szklanej windy Pfaffenthal, która zjeżdża 71 m w dół do doliny Alzette. Z górnego poziomu roztacza się piękny widok na okolicę. Widzimy między innymi Trzy Wieże jako część dawnej fortyfikacji. Środkowa kwadratowa pochodzi prawdopodobnie z początku XIII w., natomiast pozostałe dobudowano w XIV w.
Dzielnica Grund
Po zjechaniu widną w dół po około 20 minutach spaceru docieramy do kolejnego ciekawego miejsce w Luksemburgu do dzielnicy Grund. Mieści się ona w dolnej części miasta i jest jedną z najstarszych dzielnic sięgająca XIV w. Położona głęboko w dolinie w otoczeniu rzeki Alzette ma malowniczy i spokojny wręcz idylliczny charakter.
Spacerujemy wzdłuż skały Bocka, w której znajdują się już wspomniane wcześniej podziemne fortyfikacje i krypta archeologiczna. Przy skale wznosi się Mur Wacława, który służył jako ochrona dla mieszkańców doliny. Pierwotnie mur miał 875 m długości, posiadał 37 baszt i 15 bram. Jedną z nich jest wieża bramna zwana Wieżą Jakuba lub Bramą Dinsel. Wybudowana została w XV w. i posiadała most zwodzony oraz fosę.
Legenda o Meluzynie
W dzielnicy Grund znajduje się również Narodowe Muzeum Historii Naturalnej i pomnik Meluzyny, z którą wiąże się pewna legenda. Meluzyna wyszła za mąż za hrabiego Zygfryda, założyciela miasta, pod warunkiem, że będzie miała wolną każdą sobotę. Jednak z upływem lat zazdrość hrabiego doprowadziła do złamania obietnicy i którejś soboty udał się on do komnat swojej żony. Podglądając przez dziurkę od klucza kąpiącą się Meluzynę, dostrzegł, że żona ma rybi ogon. Z kolei, gdy Meluzyna zobaczyła, że Zygfryd ją obserwuje, zniknęła w wodach Alzette i hrabia nigdy jej już nie zobaczył.
To tylko kilka wymienionych obiektów historycznych z całej masy zabytków, które widzieliśmy, spacerując ulicami Luksemburga lub wypatrując ich z wielu znajdujących się tam punktów widokowych. Niewątpliwie warto odwiedzić stolicę tego niewielkiego państwa, chociaż na jeden dzień.
Dziękuję, że odwiedziłeś/odwiedziłaś moją stronę. Jeżeli spodobał Ci się mój wpis, zachęcam do jej polubienia.