Zwiedzanie Płowdiwu. Będąc w Bułgarii koniecznie trzeba zobaczyć miasto, które jest jednym z najstarszych na ziemi, stale zamieszkiwanych. To znajdujący się około 140 km od stolicy Płowdiw. Zamieszkiwany było na długo przed I tysiącleciem p. n. e., co czyni je starszym od Rzymu czy Konstantynopola.
Z Sofii do Płowdiwu można dostać się autobusem, który odjeżdża z centralnego dworca, do którego z kolei można dojechać metrem do stacji Central Railwai Station. Dworce kolejowy i autobusowy znajdują się blisko siebie. Wchodząc na dworzec autobusowy widzimy ustawione w dwóch rzędach kasy biletowe. W kasie nr 14 można kupić bilet do Płowdiwu do godz. 13:00 a w kasie nr 15 gdy jedziemy po godzinie 13:00. Autobusy kursują co godzinę a czas jazdy trwa ok 2 godzin.
W Płowdiwie dworzec autobusowy znajduje się około 1,5 km od Starego Miasta. Najpierw idziemy do bulwaru Cara Borysa III mijając Park Cara Simeono z piękną aleją platanów. Następnie skręcamy w lewo i idąc wzdłuż tej ruchliwej ulicy, dochodzimy do bulwaru Knyaginya Maria Luiza. Tam znajdują się odrestaurowane ruiny rzymskiego Odeonu. To mniejszy niż amfiteatr obiekt, który służył jako teatr lub sala koncertowa.
Stąd bardzo blisko jest do popularnego deptaku Knyaz Aleksander I, gdzie jest całe mnóstwo nie tylko sklepów, restauracji i kafejek ale także pięknie odnowionych kamienic. Widać, że jest to ulubione miejsce spędzania wolnego czasu miejscowych i turystów, których jest tu znacznie więcej niż w Sofii.
Przy ratuszu widzimy drzewo ozdobione czerwono-białymi pomponami, zrobionymi z włóczki. To martenica, ludowy zwyczaj świętowania 1 marca. Nazwa pochodzi od miesiąca marca, zwiastującego nadejście wiosny. Martenica przybiera formę laleczek, plecionek czy pomponów. Kolor czerwony symbolizuje krew i życie a biały czystość i szczęście. Ten zwyczaj dekorowania i obdarowywania martenicami jest bardzo popularny i stary.
Deptak doprowadza nas do rzymskiego stadionu, który został odsłonięty tylko w części. Ta niewielka część wielkiego obiektu, zdolnego pomieścić do 30 tysięcy widzów w większości pozostaje nadal ukryty pod powierzchnią deptaku. Trzeba przyznać, że ten skrawek budowli znajdującej się na niższym poziomie, wygląda bardzo efektownie.
Tuż nad stadionem wznosi się meczet Dżumaja zbudowany w XIV w za czasów sułtana Murada I. Jest on jednym z najstarszych i najbardziej okazałych meczetów w Bułgarii. Minaret zdobiony jest w biało-czerwone wzory.
Chcąc jednak zobaczyć największą i najwspanialszą chlubę Płowdiwu skręcamy przed meczetem w prawo. Amfiteatr, bo o nim mowa, został wybudowany za czasów panowania cesarza Trajana w II w. n. e. Mógł on pomieścić nawet 7 tysięcy osób. Położony pomiędzy dwoma wzgórzami, znad którego roztacza się rozległy widok na miasto. Obecnie amfiteatr otoczony jest metalowymi kratami a wstęp na niego jest płatny.
Po dłuższej chwili odpoczynku gubimy się w plątaninie wąskich, brukowanych uliczek, podziwiając domki z różnokolorowymi, zdobionymi wykuszami. Zostały one wybudowane na przełomie XVIII i XIX w., w okresie bułgarskiego odrodzenia i zamieszkiwane były przez zamożne, kupieckie rodziny. To piękne miejsce posiada niepowtarzalny urok i klimat dawnych czasów. W dodatku jest tu niewielu turystów, więc spokojnie można podziwiać wszystko dookoła.
Zaglądamy do bram, za którymi kryją się kolejne niespodzianki: pracownie, antykwariaty, stylowe tawerny. Tak zafascynowani tym co nas otacza, dochodzimy na wzgórze zwane Nebet. To z tego miejsca pochodzi najstarsza datowana na VI w. p. n. e. osada, która rozszerzała się na inne wzgórza, dając początek najważniejszemu trackiemu miastu w Bułgarii. Nebet jest kolejnym punktem widokowym, gdzie dodatkowo znajdują się pozostałości fortyfikacji.
Zatrzymujemy się na chwilę, aby w spokoju rozkoszować się pięknymi widokami. Potem wracamy i znowu zatapiamy się w wąskie uliczki, aby po chwili wyjść na deptak. Pod koniec dnia to miejsce nadal tętni życiem. My niestety musimy już wracać do Sofii.
Stare Miasto w Płowdiwie niesamowicie mnie urzekło. Aby poczuć klimat Bułgarii warto udać się, chociaż na jednodniową wycieczkę do tego najstarszego w kraju i Europie miasta. Ja chętnie zostałabym tu trochę dłużej.
Dziękuję, że odwiedziłeś/odwiedziłaś moją stronę. Jeżeli spodobał Ci się mój wpis zachęcam do polubienia go.
Zapraszam również do odwiedzenia:
Sofia w dwa dni – praktyczne informacje,
Najciekawsze miejsca w Sofii,
Nesebyr perełka znad Morza Czarnego.
Dzięki za podzielenie się przydatnymi i informacjami i motywację do wyprawy 🙂
Cieszę się, że spodobał Ci się mój wpis 🙂
🙂 Kolejne miejsce, które chciałabym w przyszłości zobaczyć!
Naprawdę warto 🙂
Świetne budownictwo!
Uwielbiam! Mój nr 1 to mieszczące się w przepięknym budynku muzeum etnograficzne. Poza tym w meczecie, o którym piszesz, jest genialna herbaciarnia 🙂
W końcu konkretny materiał o Bułgarii ukazujący ten kraj nie przez pryzmat Złotych Piasków.
Dzięki 🙂
Koleżanka z Bułgarii też rekomendowala to miejsce i już wiem dlaczego 🙂 Bardzo interesująca architektura, ciekawe z jakich powodów budowali domy właśnie w ten sposób.
Podobną zabudowę spotkałam w Nesebyrze nad Morzem Czarnym. Tam murowany parter służył jako pomieszczenie gospodarcze a drewniana nadbudówka jako pomieszczenie mieszkalne.
A czy orientuje się Pani czy dotarcie do Płowdiw z Sofii po 21 jest możliwe? Niestety ciężko znaleźć jakiekolwiek rozkłady i informacje w internecie.. bardzo piękny wpis, mam nadzieje zobaczyć t wszystkie cuda na własne oczy, pozdrawiam!
O ile dobrze sprawdziłam ostatni autobus do Płowdiwu z Sofii odjeżdża o 20:00 godz. Proszę sprawdzić ten link http://www.centralnaavtogara.bg/index.php?mod=0461ebd2b773878eac9f78a891912d65#b
Pozdrawiam i życzę pozytywnych wrażeń zwiedzając Płowdiw. To jest niesamowite miasto 🙂