Alpy Ammergau i wejście na Säuling. Na styku granicy niemiecko-austriackiej majestatycznie wznosi się Säuling, alpejski szczyt o wysokości 2047 m n. p. m. To był kolejny cel naszej wyprawy podczas pobytu na Bawarii.
Z Füssen do Schwangau dojechaliśmy autobusem. Warto wiedzieć, że jeżeli mamy wykupiony nocleg w regionie w tym samym czasie możemy bezpłatnie korzystać z komunikacji publicznej. Kierując się w stronę zamku Neuschweinstein, weszliśmy na szlak wiodący na Säuling.
Początkowo szliśmy szeroką utwardzoną drogą i mogliśmy podziwiać piękny widok na zamek Neunschweinstein. W pewnym momencie leśna ścieżka rozgałęzia się w prawo w kierunku szczytu. Następnie po kilku ostrych zakrętach dochodzimy do mokrej łąki, gdzie znajduje się drewniana chata Wildsulzhütte. Jesteśmy na wysokości 1420 m n. p. m., po czym skręcamy w lewo i podczas wspinania się po krawędzi terenu, ukazuje nam się fantastyczny widok.
Jest stromo, trasa przebiega przez urwiska i skały. Dwumetrowa drabinka i metalowe liny zabezpieczają bardziej niebezpieczne obszary. Docieramy do siodła Gamswiese poniżej szczytu. Tutaj też czeka nas nagroda za trudną wspinaczkę. Oprócz obłędnych widoków możemy oglądać pasące się koziorożce. Z tego miejsca w lewo przez szeroką grań serpentynami wędrujemy na szczyt. Dalej po skałach na prawo zmierzamy w stronę krzyża. Widok to panorama 360 stopni, którą po prostu trzeba zobaczyć.
Schodzimy tą samą trasą, choć można, będąc już na Gamswiese, kierować się południowym zejściem na terenie Austrii do schroniska Säulinghaus. Trasa jest stroma zabezpieczona wieloma łańcuchami. Na skraju pod Pilgerschrofen ponownie przechodzi się na niemiecką stronę. Podążając ścieżką w prawą stronę, po chwili dojdziemy do Wildsulzhütte i dalsza trasa już prowadzi jak na początku.
Czy wspinaczka na Säuling jest trudna? To zależy. Momentami były naprawdę strome odcinki co z pewnością dla doświadczonych wędrowców nie będzie trudnością. Faktem jest, że trzeba się wspinać i mimo doświadczenia trochę zabrakło mi kondycji, ale się udało, z czego jestem niezwykle dumna. Wisienką na torcie było spotkanie czarnej salamandry alpejskiej występującej w tym regionie. Dobrze oznaczona trasa, zmienny teren i widoki, których nie da się opisać, z pewnością zachęcą każdego, kto kocha góry.
Dziękuję, że odwiedziłeś/odwiedziłaś moją stronę. Jeżeli spodobał Ci się mój wpis, zachęcam do jej polubienia.
Zapraszam również do odwiedzenia: